Tresura psów. Posokowce.
: 17 cze 2016, 20:16
Tresura psów. Posokowce.
[hr]
Witam,
Na podstawie moich, jeszcze krótkich doświadczeń w polowaniu z psem posokowcem, chcę podzielić się moimi spostrzeżeniami w skuteczności ich tresowania.
Muszę przyznać, że labrador był nieco trudniejszy w tresurze, ale swego czasu wprowadzono pewne poprawki i teraz jest łatwiejszy w ułożeniu.
Czytałam na forum negatywne opinie o labradorach, ale podejrzewam, że były one nie do końca wytresowane. Gdy osiągnie poziom 50, polowanie z nim, to czysta przyjemność. Nigdy nie zawodzi, rozumie i wykonuje każą komendę.
Wracając do posokowców. Są znacznie łatwiejsze w tresurze i nie męczą się tak szybko, jak labradory.
Na początek należy nauczyć podstawowych komend (siad, waruj, zostań, do nogi). Tresurę można przyspieszyć nagradzając naszego pupila smakołykami dostępnymi w sklepie, również za gm$.
Po wykonaniu prawidłowo kilku komend, nagrodzić smakołykiem, bezzwłocznie, żeby pies wiedział, za co został nagrodzony, [każda zrozumiana przez psa komenda, jest oznaczona w lewym dolnym rogu monitora wykrzyknikiem (!)].
W przyszłości będzie chętnie wykonywał polecenia. Jeżeli zrobimy to za późno, pies zapomni i nie zrozumie, wtedy [w lewym dolnym rogu monitora ukaże się znak zapytania(?)].
Na początku poziom rośnie w miarę szybko, a później coraz wolniej, ale umiejętności psa, rosną.
Na te podstawowe komendy najlepiej wykorzystać koniec sesji, gdy psina jest już nieco zmęczona, wówczas nie zawsze rozumie polecenie. Przecież w trakcie sesji zależy nam, by nasz pupil był wypoczęty i jak najlepiej z nami współpracował. Im bardziej zmęczony, tym mniej rozumie wydawane komendy.
Ważna uwaga:
Chodząc, dobrze jest zmieniać postawy: kucanie, bieganie, marsz, zatrzymywanie się, itd. Pies uczy się naśladować i dostosowywać chód do właściciela, oraz trzymać się blisko swego pana.
No i najważniejsze, tropienie. Tu na początku trochę będzie gubić trop, szczególnie, gdy zwierzyna przestaje plamić lub przejdzie przez wodę. Ja zaczynając, unikałam terenów z wodą (pies kompletnie tracił trop).
Najlepiej zaczynać tresurę na postrzelonych zwierzętach, które nie odbiegły zbyt daleko. Za każde wytropione zwierzę należy psa nagrodzić i to jak najszybciej, by pies wiedział, za co dostał nagrodę, jak w rzeczywistości.
Czyli, gdy ujada i biega wokół zwierzyny, trudno do niego podejść bo się oddala. Najlepiej rzucić komendę "siad", podejść i podać smakołyk, dopiero podnieść tuszę (zwierzynę).
Należy pamiętać, aby pies nie znajdował się na linii strzału. W przypadku, gdy pies jest w trakcie tropienia, a odezwie się inne zwierzę, które chcemy upolować, można przerwać tropienie komendą "zostań".
Jeśli pies jest poza zasięgiem, należy przywołać go "do nogi" (ta komenda ma większy zasięg). Należy tylko pamiętać, aby samemu być w pozycji kucającej, bo pies zawróci w podobnej pozycji. Gdy znajdzie się w zasięgu, wystarczy komenda "zostań". Pies leżący (zostań) nie płoszy, jest niewidoczny dla zwierząt.
To na razie tyle. Moja Rika ma dopiero 15 poziom, a radzi sobie nawet nieźle. Fajnie byłoby, gdyby inni podzielili się swoimi metodami tresury, powstałby taki mini-poradnik dla początkujących graczy.
PS. Proszę, żeby ktoś z Adminów poprawił "nazewnictwo łowieckie", bo tu pewnie dałam nie jedną plamę, ale nie jestem myśliwym w realu. Stylistykę też, bo literat ze mnie też żaden Z góry dziękuję :)
[hr]
Witam,
Na podstawie moich, jeszcze krótkich doświadczeń w polowaniu z psem posokowcem, chcę podzielić się moimi spostrzeżeniami w skuteczności ich tresowania.
Muszę przyznać, że labrador był nieco trudniejszy w tresurze, ale swego czasu wprowadzono pewne poprawki i teraz jest łatwiejszy w ułożeniu.
Czytałam na forum negatywne opinie o labradorach, ale podejrzewam, że były one nie do końca wytresowane. Gdy osiągnie poziom 50, polowanie z nim, to czysta przyjemność. Nigdy nie zawodzi, rozumie i wykonuje każą komendę.
Wracając do posokowców. Są znacznie łatwiejsze w tresurze i nie męczą się tak szybko, jak labradory.
Na początek należy nauczyć podstawowych komend (siad, waruj, zostań, do nogi). Tresurę można przyspieszyć nagradzając naszego pupila smakołykami dostępnymi w sklepie, również za gm$.
Po wykonaniu prawidłowo kilku komend, nagrodzić smakołykiem, bezzwłocznie, żeby pies wiedział, za co został nagrodzony, [każda zrozumiana przez psa komenda, jest oznaczona w lewym dolnym rogu monitora wykrzyknikiem (!)].
W przyszłości będzie chętnie wykonywał polecenia. Jeżeli zrobimy to za późno, pies zapomni i nie zrozumie, wtedy [w lewym dolnym rogu monitora ukaże się znak zapytania(?)].
Na początku poziom rośnie w miarę szybko, a później coraz wolniej, ale umiejętności psa, rosną.
Na te podstawowe komendy najlepiej wykorzystać koniec sesji, gdy psina jest już nieco zmęczona, wówczas nie zawsze rozumie polecenie. Przecież w trakcie sesji zależy nam, by nasz pupil był wypoczęty i jak najlepiej z nami współpracował. Im bardziej zmęczony, tym mniej rozumie wydawane komendy.
Ważna uwaga:
Chodząc, dobrze jest zmieniać postawy: kucanie, bieganie, marsz, zatrzymywanie się, itd. Pies uczy się naśladować i dostosowywać chód do właściciela, oraz trzymać się blisko swego pana.
No i najważniejsze, tropienie. Tu na początku trochę będzie gubić trop, szczególnie, gdy zwierzyna przestaje plamić lub przejdzie przez wodę. Ja zaczynając, unikałam terenów z wodą (pies kompletnie tracił trop).
Najlepiej zaczynać tresurę na postrzelonych zwierzętach, które nie odbiegły zbyt daleko. Za każde wytropione zwierzę należy psa nagrodzić i to jak najszybciej, by pies wiedział, za co dostał nagrodę, jak w rzeczywistości.
Czyli, gdy ujada i biega wokół zwierzyny, trudno do niego podejść bo się oddala. Najlepiej rzucić komendę "siad", podejść i podać smakołyk, dopiero podnieść tuszę (zwierzynę).
Należy pamiętać, aby pies nie znajdował się na linii strzału. W przypadku, gdy pies jest w trakcie tropienia, a odezwie się inne zwierzę, które chcemy upolować, można przerwać tropienie komendą "zostań".
Jeśli pies jest poza zasięgiem, należy przywołać go "do nogi" (ta komenda ma większy zasięg). Należy tylko pamiętać, aby samemu być w pozycji kucającej, bo pies zawróci w podobnej pozycji. Gdy znajdzie się w zasięgu, wystarczy komenda "zostań". Pies leżący (zostań) nie płoszy, jest niewidoczny dla zwierząt.
To na razie tyle. Moja Rika ma dopiero 15 poziom, a radzi sobie nawet nieźle. Fajnie byłoby, gdyby inni podzielili się swoimi metodami tresury, powstałby taki mini-poradnik dla początkujących graczy.
PS. Proszę, żeby ktoś z Adminów poprawił "nazewnictwo łowieckie", bo tu pewnie dałam nie jedną plamę, ale nie jestem myśliwym w realu. Stylistykę też, bo literat ze mnie też żaden Z góry dziękuję :)