Niestety nie. To co mówisz jest fajne z punktu widzenia gracza, ale tylko w skali krótkookresowej.
Nie ma płacenia - nie ma rozwoju gry. Wielka liczba niepłacących klientów, nie ma przełożenia na jakość i rozwój. Kwestia miesięcy, aż deweloperowi skończy się kasa dla programistów, a klienci znudzą się nierozwijaną grą.
Jeśli chcesz mieć rozwijaną grę, przez długi czas, to lepiej by była płatna. Graczy jest owszem mniej. Ale jakość samej gry rośnie.
The Hunter jest sam w sobie grą niszową i skierowaną do wąskiego grona odbiorców.
Pytanie zatem brzmi, jak w tej grupie docelowej przyciągnąć nowych kilentów. A nie, jak na krótko ściagnąć wielką rzeszę klientów i nic z tego nie mieć. Zauważ, że najdłużej działające gry sieciowe na rynku, są płatne. Darmowe - znikają bardzo szybko. jest też kwestia psychologiczna - to za co płacimy, jest cenne, to co dostajemy za darmo, nie jest warte nic.
Na pewno byłaby to reklama na vortalach łowieckich i podobnych. Abonament za grę nie jest wielki.
Na pewno takich klientów trzeba by kusić rozbudowaną zawartością (nie każdego np. stać na polowanie na bowały w Afryce, a tak odpala komputer...) oraz możliwościami personifikacji. Nie oszukujmy się - myśliwi lubią się wyróżniać.
Np. naszywki na kurtki (nie mające wpływu na kamuflaż, a pozwalające umieścić własne logo, lub zaprojektowane w grze. W sesji sieciowej, byłoby to fajnym dodatkiem do rozpoznawania się.
Na pewno nie warto rezygnować z abonamentu.
Zastanawiałby się jednak nad możliwością zarabiania EM$ w grze, na polowaniu, albo za możliwością nabycia dodatków personifikujących za GM$. Nie musiały by to być kokosy. Ale taki łoś, to jest sporo np. mięsa + skóra + trofeum. I coś to jest warte.
Mogłaby za to wpływać na nasze konto pewna suma GM$ za skórę i mięso, a za trofeum niewielka ilość EM$, do wydania w sklepie.
Odrobina balansu i po zdobyciu iluś tam, medalowych sztuk - stać nas np. na sztucer, czy ubranie.
Większa możliwość kreacji naszego modelu postaci. Jak popatrzymy na mordy na fotkach, to wszyscy praktycznie tacy sami.
Tymczasem większość gier posiada już możliwość pełnego modelingu twarzy i sylwetki. Ale nawet opcja korzystania z rozbudowanego zbioru elementów stałych, jak oczy, usta czy blizny namordne, dałaby pewną różnorodność.
Starzy gracze mogliby przy takiej opcji dostać jednorazową możliwość kreacji postaci, nowi kreowaliby ją od początku rozgrywki. Późniejsza zmiana mogłaby być płatna za EM$.
Tak czy siak, poszedłbym:
- Personifikacja postaci i wyposażenia.
- dodanie balistyki oraz powiększenie zasięgu widzenia. Bo na 200 metrach to tylko łuki i wiatrówka i ewentualnie .22, mogą mieć faktyczną balistykę.
- Reklama w środowiskach myśliwskich i ewentualnie potem, w innych sektorach.
- Rezerwaty egzotyczne dla większości myśliwych, ale również dobrze znane. Powiększanie puli gatunków.
- Ewentualne profity z gry i długości spędzonego czasu. Zysk z polowań. Lepsza jakość, niż ilość. Np. zmniejszanie ceny jednostkowej za mięso i skóry, z każdą pozyskaną sztuką. Tak by opłacało się mniej, ale lepsze. I np. dorodny byk jest wart więcej niż 20 łani. Medalowe trofea dają EM$. Można ustanowić minimalne pułapy dla punktacji trofeów. Np. łatwo o wapiti o punktacji 250, ale mulak o takiej punktacji się nie trafia za często, więc i pułap niższy. Unikatowe sztuki i myłkusy, dają bonusową premię. W końcu ile się trafia unikatów dla gracza rocznie? 3-4? Trafienie takiej sztuki przekładałoby się na spory bonus.
- Osobiste sale trofeów, do której można by zaprosić innych graczy. Albo chociaż nagrać film z przechadzki. Powiedzmy po 3 najlepsze sztuki z danego gatunku w sezonie (sezony można by zmieniać by obejrzeć dawne trofea).
I na koniec taki mój dość dawny pomysł. Dron zwiadowczy (multikopter). Użycie - zamiast polowania. na pokładzie dobry aparat i możliwość zrobienia ładnego zbliżenia i cyknięcia fotki lub nagrania filmu. nie płoszy zwierząt do jakiś 20-30 metrów. Można latać do wysokości 100 metrów nad ziemią przez 10-20 minut i robić "białe polowania". A fotkami dzielić się z kolegami.
Jeśli wyczerpie się bateria (nie zdążymy wrócić do leśniczówki), to opcja zostaje zablokowana, a przy pierwszym polowaniu w tym rezerwacie mamy dodatkowe zadanie - odszukać i zabrać drona (miejsce w ekwipunku). Jeśli tego nie zrobimy - Doc nam go przyniesie, ale ... odpłatnie. niech będzie nawet GM$.
Kiedyś myślałem, o takiej opcji w czasie polowania - mamy drona, wypuszczamy i roimy zwiad, gdzie są zwierzęta, ale to by było przegięcie.
Jednak jako alternatywa dla polowania - było by to całkiem fajne.
Powiedzmy, że po polowaniu wybieramy jeden nakręcony klip i kilka fotek, a jedną fotkę "wysyłamy" do Doc'a. Fotki i klip, trafiają do naszej galerii i możemy je pokazywać znajomym, a wybrana fotka z gry uczestniczy w comiesięcznym konkursie, którego zwycięzca trafia na wirtualną okładkę miesięcznika The Hunter z podpisem "fotografa".
Ale to już marzenia... :)